Wczesne dzieje Stanów
Zjednoczonych – wybijanie się na niepodległość, wojna z Wielką Brytanią i
budowanie państwowości, nie od dzisiaj pobudzają wyobraźnię twórców kultury.
Mnogość rozgrywających się w tym
czasie ludzkich radości i dramatów stanowi idealne pole do pokazania tematów uniwersalnych, czego
doskonałym dowodem jest sukces broadwayowskiego musicalu Hamilton. Pod wpływem
jego popularności, wśród fanów głośniej zrobiło się o emitowanym już
od trzech lat przez telewizję AMC serialu TURN: Washington's Spies, którego akcja
rozgrywa się dokładnie w trakcie amerykańskiej wojny o niepodległość. Jest to
oparta na prawdziwych wydarzeniach historia działań szpiegowskich prowadzonych
w warunkach konfliktu, szczególnie zaś siatki Culper Ring, której dokonania znacząco przyczyniły się do ostatecznego sukcesu patriotów w wojnie z
Brytyjczykami.
![]() |
TURN to ten przykład serialu, który
obiektywnie ocenić trudno. Póki co dostaliśmy trzy sezony, z których pierwszy
stanowi tak naprawdę całościowe wprowadzenie do wydarzeń i losów bohaterów. Oto
bowiem TURN sprzedawany jest jako autentyczna historia Abrahama Woodhulla – pochodzącego z
niewielkiej miejscowości Setauket handlarza kapusty, który ni stąd ni zowąd
stał się jednym z najbardziej znanych szpiegów we wczesnej historii USA.
Działając pod pseudonimem Samuel Culper, był on czołowym ogniwem siatki
szpiegowskiejoperującej na terenie całego stanu Nowy Jork.
Dostajemy więc
postać Abe’a – człowieka niedocenianego przez ojca, miotającego się między
lojalnością w stosunku do żony i ciągłym uczuciem do Anny Strong - byłej narzeczonej, również członkini siatki Culpera. Prowadząc działalność
szpiegowską, Abe zmuszony jest do lawirowania i ukrywania swoich zamiarów nie
tylko przed stacjonującymi w Setauket Brytyjczykami, z rządnym krwi kapitanem Johnem Simcoe na czele, ale również przed własnym
ojcem, lojalnym w stosunku do korony sędzią pokoju. Co istotne,
serial nie ogranicza się jedynie do wątku Abrahama, pokazując historię siatki
Cuplera w szerszym kontekście wojny o niepodległość USA. Historię Abe’a
można lubić bądź nie, trzeba jednak podkreślić, że nie wybija się ona powyżej wątków innych bohaterów, zarówno gdy chodzi o czas antenowy, jak i
(przede wszystkim), poziom. Zdecydowanie widać to porównując pierwszy, skupiony na Abrahamie
sezon, z dwoma kolejnymi, znacznie ciekawszymi.
Co więcej, w moim przekonaniu określanie serialu jako „historii Abe’a Woodhulla”
jest nieco niefortunne - tak naprawdę mówimy o historii szpiegów w
amerykańskiej wojnie o niepodległość. Umiarkowana w stosunku do innych wątków
atrakcyjność historii samego Abrahama to pewien problem serialu, aczkolwiek w
kontekście całości absolutnie nie dyskwalifikujący. Jak pisałam już powyżej,
TURN to nie tylko losy Culpera – z
biegiem odcinków coraz szerzej pokazywane są nam inne postacie zaangażowane w
szpiegowski proceder, przez co serial ten ma podstawową zaletę – rozkręca się będąc z godziny na godzinę coraz lepszym.
![]() |
Poza Abrahamem, jego ojcem, żoną Marią i Anną Strong, mamy w TURN bardzo wyraźnie zarysowane dwie
strony konfliktu – amerykańskich patriotów i brytyjskich lojalistów. Mówiąc o
patriotach, na pierwszy plan wysuwa się bez wątpienia młody (ale jakże zdolny) oficer Benjamin
Tallmadge, w praktyce odpowiedzialny za powstanie siatki Culpera. Nie jest
przesadą określenie go drugim głównym bohaterem całego serialu. Jako szef
wywiadu Armii Kontynentalnej, bezpośrednio współpracuje on z najwyższym
dowództwem patriotów – w serialu nie brakuje więc dobrze znanych z historii postaci
takich jak Jerzy Waszyngton (z naprawdę dużą rolą), Markiz de Lafayette czy Aleksander
Hamilton. Dla obeznanych w historii USA ten serial to prawdziwe piękno i dobro,
bo postaci autentyczne pojawiają się na każdym kroku i są naprawdę wiernie odgrywane. To samo tyczy się obozu Czerwonych Płaszczy, gdzie wybija
się historia brytyjskiego odpowiednika Benjamina, majora Johna André, jak
również próbujących udaremnić spisek Culpera wojskowych stacjonujących w
Setauket, z majorem Edmundem Hewlettem na czele. Nieodłącznym elementem serialu
jest też amerykańska socjeta Nowego Jorku i Filadelfii, której członkowie
całkiem otwarcie lawirują pomiędzy opcją patriotyczną a lojalistyczną, w
zależności kto akurat sprawuje kontrolę nad miastem.
![]() |
GWASH i Lafayette, czyli gwiazdy rewolucji <3 |
TURN w sposób stosunkowo wierny
ukazuje nam autentyczne wydarzenia z historii USA, jednak sam ten fakt nie mógłby świadczyć o poziomie serialu. Tym, co sprawia, że chce się oglądać
kolejne odcinki, i że rozpoczynając oglądanie trudno jest przestać, jest
pokazanie postaci historycznych jako pełnokrwistych bohaterów,
mających wyraźnie zarysowaną psychologię, świetny rozwój i dobrze poprowadzone
motywacje. Skupiając się na ludziach, serial pozwala zrozumieć specyfikę wojny
w mikroskali, biorąc pod uwagę najróżniejsze punkty widzenia. Zaczynając od
niższego szczebla, dostajemy wspomnianą już perspektywę Abrahama – człowieka,
który teoretycznie wcale nie musiałby angażować się w wojnę, ale mimo wszystko
stawia na wierność Ameryce. Mamy historię Anny Strong – na pewnym etapie
zmuszonej do wyboru między miłością i lojalnością do ojczyzny. W trzecim
sezonie widzimy jednak również zupełnie inny punkt widzenia – kobietę, która
nienawidzi patriotów, gdyż za ich sprawą straciła męża. Wspaniale pokazane są w
serialu również dylematy moralne Waszyngtona – dowódcy Armii Kontynentalnej,
najważniejszego człowieka rewolucji – twórcy postanowili poświęcić jego rozterkom
cały odcinek. Tragiczna historia Johna André pokazuje nam natomiast, że wojna to nie tylko poświęcenia dla króla i korony.
![]() |
Co istotne, produkcja nie stara
się wybielać historii, nie wartościuje ze względu na niebieskie bądź czerwone barwy
munduru. W TURN bardzo pięknie pokazane jest, że bycie dobrym, honorowym
człowiekiem z zasadami wcale nie zależy od tego, za kogo się walczy. Jednostki
złe, zdegenerowane, oportuniści i ludzie skorzy do bezsensownej przemocy pojawiają
się zarówno po jednej, jak i po drugiej stronie konfliktu. Faktem jest, że oglądając
produkcje o rewolucji amerykańskiej podświadomie kibicujemy patriotom - nie oznacza to jednak, że od razu musimy zionąć nienawiścią do
króla i wszystkich Brytyjczyków. Sympatia do pięknych i dobrych brytyjskich
oficerów (szczególnie jednego) jest w trakcie oglądania TURN wręcz wskazana.
Podobnie jak smuteł na twarzy w momencie gdy dzieją im się przykre rzeczy.
![]() |
Trzeba podkreślić, że za
dobrze napisanymi i ciekawymi postaciami idzie w TURN dobre aktorstwo.
Prawdopodobnie najbardziej znanym aktorem występującym w serialu jest Jamie
Bell, którego większość z nas zna z jeszcze dziecięcej roli w Billym Elliocie.
Jak pewnie idzie się domyślić z tego wpisu, nie jestem specjalną fanką
odgrywanego przez niego Abe’a Woodhulla, niemniej faktem jest, że dobrze
sprawdza się on w tej roli. Mówiąc o innych głównych bohaterach, absolutnie pewne
jest, że gdyby nie Seth Numrich (wcześniej znany w sumie z niczego ciekawego), Benny
Tallmadge nie byłby w tym serialu takim cudownym cinnamon rollem. To jest ten
sam typ piękna i dobra co Poe Dameron. Jestem pewna, że gdyby nie przy okazji
Poe, koncepcja piękna i dobra zrodziłaby się właśnie przy okazji Bena. :’) Nie można nie odnotować, że w serialu tym gra też JJ Feild, w środowisku
fandomowym znany jako klon Toma Hiddlestona. Ja osobiście postrzegam go jako idealne połączenie Toma i Lee Pace, ale nie zmienia to faktu, że to jak
wspaniale gra on Johna André przechodzi ludzkie pojęcie. To jest wszystko zbyt dobre. :')
Powtórzę jeszcze,
doskonale wycastowane są w TURN gwiazdy amerykańskiej rewolucji. Ian Kahn jest
chyba najlepszym Waszyngtonem jakiego widziałam do tej pory w ogóle gdziekolwiek, dokładnie tak
wyobrażam sobie jego postać. Brian Wiles ma niewielką rolę jako Lafayette, ale
absolutnie kradnie każdą scenę w jakiej się pojawia. Duży kudos. Osobna pochwała należy się Samuelowi Roukinowi, który tak doskonale gra obrzydliwego, oślizgłego i w sumie psychopatycznego kapitana Simcoe, że nie da się tego nie docenić. TURN to również dobre
aktorstwo w ciekawych i bardzo różnorodnych rolach kobiecych – Heather Lind
jako Anna Strong, Meegan Warner jako Mary Woodhull, Idara Victor jako służąca
Abigail, czy też Ksenia Solo, grająca moją ulubioną postać kobiecą w TURN –
Peggy Shippen. Generalnie nie uświadczymy w tym serialu jakichś wielkich
nazwisk, ale wielu z występujących w nim aktorów wybiło się dzięki swoim w nim
rolom, otrzymując obecnie kolejne, ciekawe propozycje. Można się tym faktem
jedynie cieszyć.
![]() |
Faktem jest, że gdyby nie
Hamilton, zarówno ja jak i szereg innych znanych mi osób w ogóle by po TURN nie
sięgnęło. Produkcja ta przeleżała na mojej waiting liście ponad rok, bo zawsze
było coś innego do oglądania. Teraz mogę powiedzieć z czystym sumieniem: żałuję, że aż tyle. Ostatnio taką przyjemność z nadrabiania serialu miałam przy
Black Sails. Serdecznie polecam TURN nie tylko
miłośnikom produkcji historycznych i fanom rewolucji amerykańskiej (i
Hamiltona), ale każdemu szukającemu dobrego serialu dramatycznego, z dobrze
poprowadzonymi wątkami i postaciami na których nam zależy, których decyzje
wzbudzają w nas emocje i z których przykrościami i porażkami nie godzimy się,
mimo że przed samym oglądaniem bez problemu możemy sprawdzić ich biografię. Trzeci sezon serialu skończył się niedawno, jest to więc dosko nały
moment na nadrobienie serii. Póki co nie wiadomo co z czwartym, ale biorąc pod
uwagę dobre recenzje trzeciej serii, a także popularność tematyki
amerykańsko-rewolucyjnej, kasacja w tym momencie byłaby głupotą. Fabuła
zatrzymała się na październiku 1780, jest więc jeszcze masa materiału do
pokazania. Czekam na bitwę pod Yorktown. ;)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz