o mnie

poniedziałek, 15 sierpnia 2016

Legion na słowo honoru, czyli Suicide Squad



Suicide Squad to prawdopodobnie najgłośniejsza premiera mocnego filmowo sezonu wakacyjnego, dla wielu wręcz najbardziej wyczekiwany film roku. Zdaję sobie sprawę, że w polskich kinach produkcję tę obejrzeć można już od ponad tygodnia, a jakakolwiek reakcja z mojej strony dopiero w dniu dzisiejszym sugeruje, jakobym mieszkała w jaskini bądź pod kamieniem. Cóż, jako iż ostatni miesiąc spędziłam na drugiej półkuli (zarówno horyzontalnie jak i wertykalnie), nie miałam możliwości obejrzenia Suicide Squad wcześniej. Nie ukrywajmy też – recenzje nie zachęcały do szybkiego seansu. W kinie byłam wczoraj. Postanowiłam podzielić się tutaj komentarzem, rozbudowanym w stosunku do tego, co można na szybko napisać na facebooku. Nie jest to recenzja, ale raczej garść luźnych uwag. Zakładam, że wszyscy którzy film bardzo chcieli zobaczyć już to zrobili, a więc poniżej nie przejmuję się spoilerami. 


poniedziałek, 1 sierpnia 2016

What kind of a Preacher are you? czyli czym zachwyca Kaznodzieja [recenzja]




O serialu na podstawie Kaznodziei – kultowego amerykańskiego komiksu autorstwa Gartha Ennisa i Steve’a Dillona, głośno było już od 2014 r. Wtedy oficjalnie potwierdzono, że prawa do ekranizacji dzieła kupiła stacja AMC, odpowiedzialna za inny komiksowy hit, The Walking Dead. Trzeba podkreślić, że informacja ta naprawdę zelektryzowała fanów, zastanawiających się, czy ten wybitny w swoim gatunku komiks, pełen jednak przemocy, alkoholu i aluzji politycznych, będzie możliwy do przeniesienia na ekran w formie oddającej jego specyficzny klimat. Po zakończeniu pierwszej, dziesięcioodcinkowej odsłony serialu, wnioski nasuwają się same. Produkcja trójki Evan Goldberg, Seth Rogen i Sam Catlin wyszła poza toczące się w fandomie dyskusje, będąc znakomitym, broniącym się jako niezależna produkcja serialem. Preacher to jedna z najlepszych propozycji nie tylko sezonu wiosenno-letniego, ale w ogóle ostatniego roku. Za nic nie możecie jej przegapić. Mówię to z pełnym przekonaniem, specjalnie po to czekałam z recenzją do finałowego odcinka.