Ledwie dziesięć dni temu wyemitowane zostały dwa ostatnie odcinki
trzeciego sezonu Penny Dreadful - jak szybko się okazało, był to sezon ostatni.
Żegnamy jeden z najlepszych, a jednocześnie najbardziej niedocenianych seriali
ostatnich lat - produkcję, która na nowo wyznaczyła standardy tego, jak
wyglądać powinna opowieść grozy, racząc widza swoją niezwykłą, mroczną
poetyckością.
Penny Dreadful to jedna z tych produkcji, którą konsekwentnie i na
bieżąco śledziłam od dnia premiery. Serial nigdy nie zawiódł moich oczekiwań, a
każdy odcinek oglądałam z nieukrywaną przyjemnością. Tym bardziej przykro mi
jest, że stacja Showtime zdecydowała się zakończyć go już po trzech sezonach. Trudno
jest mi uwierzyć w słowa jego twórcy, Johna Logana, który przekonywał, iż
decyzja o kasacji Penny Dreadful zapadła już ponad rok temu. Serial ten,
podobnie jak szereg innych, padł ofiarą niskiej oglądalności, która zupełnie
nie szła w parze z poziomem produkcji, z sezonu na sezon coraz wyższym. Smutno.
Będę wspominać Penny Dreadful z wielką estymą, jako jeden z moich ulubionych seriali ostatnich lat. Czy może być coś lepszego, niż osadzona w
wiktoriańskim Londynie historia, w której przeplatają się losy bohaterów powieści
takich jak Drakula, Frankenstein, czy Portret Doriana Graya? Zapewniam, że nie.